Jak to jest mieszkać nad morzem?

Jak jest nad morzem zimą? Czy sezon turystyczny uprzykrza życie mieszkańcom nadmorskich miejscowości?  Czy dzieci nad morzem chorują mniej? Zadawałam sobie te pytania bardzo często przed przeprowadzką do Gdyni. Zadają mi je też osoby, które szukają swojego miejsca na ziemi i zastanawiają się czy jest ono nad morzem. Może też o tym myślisz…? Warszawę na Gdynię wymieniliśmy prawie dwa lata temu – pora więc na raport … raport znad morza! 🙂

RETROSPEKCJE

Dwa lata odkąd zdecydowaliśmy się opuścić tętniącą życiem Warszawę, miasto perspektyw i możliwości. Dwa lata odkąd jesteśmy w szumiącej morzem Gdyni. Odrobinę ironicznie? Wiem, ale właśnie takie miałam wrażenie (właściwie to ciągle je trochę mam), że gdy opowiadaliśmy o tym pomyśle najbliższym – w ich głowach pojawiało się jedno, wielkie niezrozumienie. Czasem nawet nieskrywane i zaraz potem towarzyszyło mu pytanie „I co Wy tam będziecie robić?!?”.  Właściwie to robimy tu… to samo. A może nawet więcej, a czasem mniej, zależy. 😉

Pamiętam jak kiedyś pani w zaprzyjaźnionym osiedlowym sklepie spytała mojego wówczas 3 letniego F., co on tam będzie robił nad tym całym morzem jak będzie brzydka pogoda? A pytała o to w wakacje, w czasie kiedy robiliśmy dżemy, zamykając w słoikach soczyste letnie owoce.

 – Będę jadł dżem! Na parapecie! – odpowiadał rezolutnie F., bo co miał powiedzieć. Naprawdę tak robi. W brzydką pogodę jemy gofry z dżemem, budujemy wieże z Lego, układamy puzzle, malujemy i myślimy co będziemy robić kiedy znowu wyjdzie słońce. Bo Gdynia to też – miasto z morza i marzeń. [Jak u Sławomira Kitowskiego].  

DLACZEGO GDYNIA?

Powodów, dla których wybraliśmy Gdynię jest całkiem sporo. Może je wypunktuję? Tak będzie najsprawniej.  W tekście „5 głównych powodów przeprowadzki do Gdyni” pisałam dlaczego zrezygnowaliśmy z Warszawy. To teraz wyjaśnię skąd pomysł na Gdynię.

  • Z Gdyni do Warszawy można dotrzeć bardzo sprawnie (w 3 – 4 h) pociągiem, autem, a jak ktoś lubi to i samolotem (ale z uwagi globalne ocieplenie tego ostatniego rozwiązania nie polecam). A to właśnie w Warszawie, i tuż pod nią, jest rodzina moja i Męża, kilku przyjaciół i biuro firmy, w której Mąż pracuje (na codzień zdalnie, co 2 tyg. stacjonarnie). Do stolicy jest więc blisko. Ciągłość relacji zapewniona. 😉
  • Trójmiasto jest świetnie rozwiniętą aglomeracją – niczego tu nie brakuje. Są świetne restauracje, dobre sklepy, drogerie, teatry, muzea, centum nauki… Ale ciągle jest tu spokój.
  • Gdynia ma około 250 tys. mieszkańców. Całe Trójmiasto liczyło w ubiegłym roku około 750 tys. osób. Natomiast w Warszawie, żyje około 2 miliony ludzi! To się naprawdę czuje na codzień, żyje się wolniej i spokojniej.   
  • Kontakt z naturą – może to właśnie dzięki temu jest tu też spokojniej. Zawsze można pójść przewietrzyć głowę nad morzem. 🙂 Ale Gdynia to nie tylko morze. Jest też dużo parków i… lasów. Tak, tak lasy stanowią tu 45,5% ogólnej powierzchni miasta.
  • Ciekawostka: według rankingu LivCom wskazującego miasta świata, w których żyje się najlepiej Gdynia jest na 3. miejscu w kategorii od 150 tys. – 400 tys. mieszkańców.  Została wyróżniona, jako jedyne miasto w Polsce. 😉

CZY DA SIĘ PRZETRWAĆ SEZON TURYSTYCZNY?

W całym roku 2019 Gdynię odwiedziło około 3 mln turystów. Zapewne większość w lato. Tak jak w Gdańsku, który to w ciągu 3 miesięcy (czerwiec, lipiec, sierpień) przyjął 2 mln turystów.  Do Krakowa w 2019 roku przyjechało 14 mln osób, a zwiedzić  Warszawę ok. 10 mln (gdyby dodać tych co wpadają na jeden dzień to łącznie 25 mln). 

Gdynia latem wypełnia się ludźmi, owszem. Widać ich więcej na rowerach i z wystającymi z toreb ręcznikami – spacerujących na plażę. Czy to utrudnia życie mieszkańcom? Nie wiem, musiałabym spytać każdego i usłyszałabym jeszcze więcej opinii – wiadomo gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania. 😉 Czy utrudnia mi? Nie. 

W Gdyni są dni kiedy turystów jest naprawdę sporo – na przykład podczas wydarzeń kulturalnych i sportowych – Gdynia AeroBaltic (310 tys. osób), Verva Street Racing (300 tys. osób), Open’er Festival (110 tys. osób), Konkurs Lotów Red Bull (80 tys. osób), Festiwal Polskich Filmów Fabularnych (65 tys.). To raptem dużych 5 wydarzeń, które trwają 2 – 3 dni. To nie męczy, to cieszy. 😉  

Owszem dużo ludzi jest na plażach – ale nie na tyle, żeby nie znaleźć sobie własnego miejsca. Jest gwarniej i tłoczniej zwłaszcza w weekendy, ale przecież mieszkając w Gdyni cały rok, nie muszę w niedzielne popołudnie jechać autem na nadmorski bulwar albo spacerować po molu w Orłowie. Mogę.

Są miejsca, które w sezonie raczej omijam. Nie spaceruję codziennie po głównej ulicy i molo w Sopocie. A w Gdańsku..  w Gdańsku to już ogóle rzadko kiedy bywam… 😉

CZY NAD MORZEM ZAWSZE WIEJE?

Nie zawsze, ale często. Właściwie to bardzo często. 😉 Czasami są sztormy, które zalewają morzem bulwar i łamią drzewa, czasami wiatr łamie tylko gałęzie (wtedy zazwyczaj są piękne fale), a innym razem tylko zwiewa kaptur. Bywa też lekki i przyjemny wiatr, dzięki któremu rzadko kiedy są tu męczące upały. Jest rześko i przyjemnie. Rzadko kiedy jest tu też prawdziwy smog. 😉 Jest za to całkiem sporo zdrowego jodu i uspokajającego myśli szumu morza.

Do wiatru można się nawet przyzwyczaić – ja zazwyczaj nie noszę rozpuszczonych włosów, uwielbiam czapki, a latem materiałowe opaski. 🙂 Dzieciakom wiatr chyba nie przeszkadza – zależy jak bardzo pochłonięte są zabawą. Jednego jestem pewna – morze i plaża ciągle im się nie znudziły, mnie też nie. Pięknie jest tu wiosną, latem, jesienią i zimą. Choć zimą wypady na plażę są najkrótsze i nie bierzemy kocyka. 😉

CZY NAD MORZEM DZIECI CHORUJĄ MNIEJ?

Faktem jest, że smog nad morzem dokucza mniej, że jest tu czystsze powietrze w porównaniu do innych części kraju. To czuć. To da się zmierzyć i zbadać. Najzdrowsze powietrze nad morzem jest wtedy kiedy są fale, czyli wtedy kiedy wieje. 😉 Woda morska nawilża i oczyszcza drogi oddechowe – nad morzem oddycha się lepiej. 

Nie mam identycznej pary dzieci, którą wychowywałabym w Warszawie, żeby móc powiedzieć Ci, że te tu wychowywane nad morzem chorują mniej. 😉 Dla mnie ważne jest to, że mogę im zapewnić czas, na łonie natury, na świeżym powietrzu. Wiem, też że w Warszawie było o to trudno.  

Tu mi łatwiej wyjść z dziećmi do lasu, do parku, nad morze. Tu łatwiej o przestrzeń. Stresu i pędu też jest znacznie mniej niż w stolicy.

Dbamy też o zdrowe jedzenie, do którego w Trójmieście też jest dobry dostęp – są lokalne bazary, a ludzie podejmują chętnie ekologiczne inicjatywy.

Liczę na długotrwałe, długofalowe efekty.

Ale nad morzem dzieci też chorują! Tak samo łapią przeziębienia, a dzieciaki w przedszkolu sprzedają im bostonki. Kiedy złapie nas za silny wiatr i przewieje uszy i gardło – organizm zamiast się wzmocnić to osłabia, obrzęknięte zatoki powodują stany zapalne zatok. Organizm potrzebuje też czasu, żeby przestawić się z życia w jednej części kraju – na nadmorski klimat.

JAKIE SĄ MINUSY MIESZKANIA NAD MORZEM? JAKIE SĄ MINUSY GDYNI?

Gdynia bywa ładna. Uwielbiam Orłowo, chętnie spędzam czas na Śródmieściu i spaceruję po Kamiennej Górze. Podobają mi się domy na Wzgórzu Świętego Maksymiliana i w Redłowie. Lubię Gdynię tę blisko morza. Póki co nie zamienię jej na te bardziej odległe od morza miejsca. Nie lubię wielkich budynków i identycznych osiedli. Ja osobiście. Nie kręci mnie luksus PRLu, przerażają mnie gdańskie falowce za każdym razem kiedy przejeżdżam wzdłuż nich. Ja lubię ciszę i spokój Orłowa.  

Dlatego zawsze najtrudniej mi jest kiedy ktoś mnie pyta o to gdzie najfajniej żyje się w Gdyni, a gdzie w Trójmieście. Bo ja po prostu tego nie wiem. Ja znam swoje potrzeby i potrzeby swojej rodziny. Mamy swój gust i nasz własny rytm dnia. 

Do naszego rytmu dodałam:

  • codzienne odkurzanie – wszędzie jest mnóstwo piasku,
  • powietrze jest bardziej wilgotne, więc jest więcej kurzu,
  • roztocza lubią wilgoć, więc często zmieniamy i pierzemy pościel,
  • są duże różnice temperatur w ciągu dnia, więc nigdy nie wiem jak się ubrać ;).

Czy to minusy? … hmmm… uroki życia nad morzem.

Każdy lubi zupełnie inne rzeczy, dlatego jeśli myślisz na poważnie o przeprowadzce – gdziekolwiek – to pojedź tam i poznaj miejsce. Pożyj w nim przez dwa tygodnie, miesiąc i więcej. Przynajmniej takie rozwiązanie podpowiadał zdrowy rozsądek nam ;). 

Największym minusem jaki widzę są okrutnie wysokie ceny nieruchomości. W najbardziej atrakcyjnych (turystycznie też) miejscach budowane są całe osiedla, które poza sezonem świecą pustkami. Gdynia, właściwie całe Trójmiasto, tak samo jak i np. Kraków, boryka się z problemem mieszkań wykupowanych wyłącznie na wynajem krótkoterminowy. Zobaczymy jak (i czy w ogóle) go rozwiąże.

CZY TĘSKNIĘ ZA WARSZAWĄ?

Nie. Nie tęsknię za miastem. Tęsknię za RELACJAMI, które w Warszawie zostały. Dlatego do Warszawy wracamy co jakiś czas, na kilka dni. Naładować baterie bliskości :). Innym razem Warszawa przyjeżdża do nas – uwielbiam kiedy mogę pokazać im „moją, codzienną” Gdynię. Jest też internet, telefon, sms… 😉

Czasem jest też pustka po znajomych, z którymi kontakt się urwał i znikł, albo pozostał emotką – serduszkiem lub łapką podniesioną do góry od czasu do czasu przy zdjęciu wrzuconym na Facebooka i Instagram. Tak bywa, ale tak jest po prostu nie tylko po przeprowadzce. Choć może po przeprowadzce bardziej. Na szczęście w Gdyni też są ludzie. Naprawdę fajni ludzie ;).

A CO Z PRACĄ? MOJĄ, MĘŻA, CO Z NIĄ?!

Ten wątek zostawiłam na koniec. Praca moja, Męża, zdalna, czy da się tak?  Tego pytania też nie lubię, bo nie ma na niego jednej odpowiedzi, pasującej do wszystkich. Są osobiste decyzje, rodzinne dylematy i rozmowy z całym zespołem.

Ja swoje projekty odłożyłam na bok – na czas dorośnięcia dzieci do przedszkola, na czas przeprowadzki, a potem i na czas epidemii koronawirusa. Zostałam mamą na pełny etat z wyboru. Bo pracę ciągnąć bym mogła ze sobą do Trójmiasta, za sobą z dwójką dzieci i ze stresem. Bez sensu. Mogę inaczej i to była moja świadoma (plusów i minusów, praw i obowiązków) decyzja. Może kiedyś o niej opowiem, a może to tylko historia ciekawa dla mnie i taką ją zostawię… 😉 Jestem mamą na pełen etat, choć moje dzieci czasami chodzą do przedszkola. 😀 Żeby nie zwariować mam swoje hobby – fotografia. Mam swojego bloga, właśnie go czytasz. 😉

Mój Mąż od naszej przeprowadzki pracuje zdalnie z Gdyni, z domu. Z biura, które wieczorem staje się sypialnią. 😉 Jest programistą – wystarczy komputer, świetny internet i głowa pełna pomysłów. O pracy zdalnej z Gdyni rozmawiał ze wszystkimi z warszawskiego biura i z tymi z biura w USA też (choć dla tych zza oceanu nie było przeszkód). Do tych z warszawskiego biura wraca (jak może) regularnie. Nie jest tak samo jakby był codziennie, stacjonarnie, na miejscu – wiele rozmów go omija, wiele burz mózgów i kilka imprez. Czasem jest szkoda, czasem mniej – bo praca zdalna jest bardziej efektywna, ma czas żeby usiąść i pisać – nikt mu przeszkadza. To trzeba zaakceptować. On może pracować zdalnie (póki co, może kiedyś się to zmieni, może nie) w firmie, którą pomagał stworzyć. 

CZY WRÓCIMY DO WARSZAWY?

Teraz nie. Uwielbiam tę przestrzeń, którą daje morze. Ale nie mówię, że „nigdy” nie wrócę do stolicy.  Lubię podejmować decyzje zgodne z naszymi aktualnymi potrzebami. Zresztą cała sytuacja związana z „epidemią koronawirusa” póki co utwierdziła nas, że przeprowadzka była dobra. W kawałku domu z ogródkiem, blisko morza i lasu, blisko sklepów i restauracji, jest nam łatwiej niż na zestresowanym osiedlu, w warszawskim centrum dowodzenia pandemicznymi obostrzeniami.

Ale nie wiem czy zostaniemy w Gdyni na zawsze. Nie wiem czy uda nam się znaleźć miejsce, w które będziemy chcieli zainwestować nasze oszczędności. Bo może ruszymy gdzieś dalej, gdzieś indziej, gdzieś np. dla odmiany w góry. 😀

Tak wygląda raport z Gdyni, po 2 latach. 

Po tylko i aż dwóch latach od podjęcia decyzji o zmianie miejsca zamieszkania. Nie wiem czy udało mi się odpowiedzieć wyczerpująco na każde pytanie nurtujące mnie i innych marzących o przeprowadzce. Ale poukładałam to sobie w głowie i na blogu – miło mi będzie wrócić do tego za rok, dwa lub pięć.

Zawsze możesz dopytać, tutaj, na Istagramie, na Facebooku. Jestem ja, moje przemyślenia i doświadczenia. 🙂

Wszystkie poprzednie moje teksty o przeprowadzce z Warszawy do Gdyni znajdziesz o tutaj:

5/5 - (1 vote)
(Visited 2 559 times, 1 visits today)

2 Comments

  1. Michal 6 sierpnia 2021 at 23:32

    Fajny wpis. Tez rozważamy taki ruch:)
    Jaka lokalizacje byście polecili do mieszkania z małymi dziećmi?

    Reply
    1. patrycja 10 sierpnia 2021 at 18:28

      To zależy jakie kto ma potrzeby – my przede wszystkim postawiliśmy na bliskość morza i fajnego codziennego życia – sklepy, kino, teatr, basen – do szkoły już tak blisko nie mamy, ale dystans też jest jeszcze ok… ;). Wybraliśmy więc Gdynię – Orłowo. Gdańsk był już dla nas za duży, Sopot nie do końca podoba nam się do codziennego życia. 😉

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *