Pobawmy się w … oddychanie!

„Mamo, nie mogę zasnąć” autorstwa Inês Castel-Branco to nie jest książka o zasypianiu. A przynajmniej nie bezpośrednio o nim. To książka o … oddychaniu. Zresztą jej oryginalny tytuł to „Respira” (czyli po hiszpańsku „oddychać”) i jak pisze sama autorka „…ta książka jest zbiorem ilustrowanych ćwiczeń, które pomogą maluchom w nauce świadomego oddychania.” I pokażę Wam ją właśnie jako świetną pomoc w wyciszaniu brzdąca – nie tylko przed snem.

„Mamo, nie mogę zasnąć” to poradnik, który rodzic powinien przeczytać najpierw sam. I to najlepiej zacząć od końca. Tak tak, wiem co piszę. Bo właśnie na końcu znajduje się przewodnik po książce. A w nim nie tylko dokładny opis tego, jak wykonać poszczególne ćwiczenie oddychania z dzieckiem, ale i wyjaśnienie po co w ogóle je wykonywać i na co zwrócić uwagę, gdy angażujemy w trenowanie oddychania swojego (lub nie-swojego) brzdąca.

Ćwiczeń z oddychania jest 13 i można je wykonywać zarówno z 3-latkiem jak i 6-latkiem. Ba, można je nawet wykonywać samemu. Chwila bycia w ciszy, pomiędzy niesłychanie wieloma momentami bycia głośno, przyda się każdemu.

Właściwie to książka, z której można korzystać na wiele różnych sposobów.

  1. Można ją po prostu czytać z dzieckiem, nie wykonując żadnych ćwiczeń. Pokazać ją jako historię mamy i jej syna, którzy uczą się wspólnie głębokiego oddychania i tym oddychaniem fajnie się bawią. W książce są piękne ilustracje, które świetnie obrazują słowa i ideę świadomego oddychania, którą autorka chce przekazać.
    Zdjęcie Wydawnictwa Nasza Księgarnia [https://nk.com.pl/mamo-nie-moge-zasnac/2483/ksiazka.html#.WmulnKjibIV]
  2. Można wybrać jedno ćwiczenie, które z brzdącem wykonamy (albo nich dziecko wybierze samo). Tak, tak wykonamy je RAZEM i WSPÓLNIE, bo nie ma żadnych przeszkód, żeby ćwiczyć w tym samym czasie. Nie stoimy biernie obok, ale dajemy aktywny przykład. To przecież świetna forma wspólnego spędzania czasu.

  3. Po wcześniejszym przeczytaniu można też wracać do samych ćwiczeń, nie zaglądając jednocześnie do książki i trenować oddech nie tylko w domu. Wspólne bawienie się we wzrastające drzewo w parku, wąchanie kwiatów na łące albo działce (czy też we własnych ogródku, jeśli taki macie) albo zamienianie się w morską falę nad morzem to fantastyczne przeżycie!

  4. Można też powoli czytać i ćwiczyć jednocześnie – to wersja dla rodziców i dzieci, którzy lubią spędzać czas z dzieckiem przy książkach.

To jak, udało mi się polecić Wam książkę, pokazując jednocześnie, że techniki uspokajającego oddychania można wykorzystywać nie tylko do usypiania brzdąca? Powiem nawet więcej – te ćwiczenia spokojnie można wykorzystywać z nie-swoim maluchem, bo trenować oddychanie, które wycisza i uspokaja, z powodzeniem można wykorzystać w pracy z dziećmi np. w przedszkolu, klubie malucha lub szkole.

Tak sobie ciągle o tym myślę i przyznam, że kompletnie nie wiem dlaczego przyjęło się tak, że wyciszenie i uspokojenie jest związane tylko i wyłącznie ze snem. Przecież dorośli w pracy robią sobie przerwy – tak samo i dzieci potrzebują w ciągu dnia chwil odpoczynku, który nie zawsze jest drzemką. Trochę pisałam o tym w „Zróbmy razem ciszę”, ale już wiem. Że napiszę o tym jeszcze nie raz. W końcu to blog między innymi o poszukiwaniu ciszy 🙂

 

Autorka książki "Mamo, nie mogę zasnąć" ma swojego bloga: Mama Recicla
Rate this post
(Visited 381 times, 1 visits today)

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *