Z dziećmi wokół jeziora Como. Gdzie warto pojechać i co można zobaczyć

Lago di Como. Najpierw spojrzeliśmy na mapę: blisko lotnisko (Bergamo Orio al Serio), a i autem da się dojechać. Potem zerknęliśmy na zdjęcia: niesamowite widoki: woda i góry jednocześnie. Zaczęliśmy poszukiwania noclegu przez AirBnB. Dopiero na sam koniec przyszła myśl, czy to na pewno dobre miejsce, żeby jechać tam z dwójką dzieci? Z dwójką małych dzieci? Może dla nich nie będzie tam nic wyjątkowego. Może mogliśmy wybrać lepiej…? Eeee tam! Byliśmy tam cały miesiąc, z czego dwa tygodnie przeznaczyliśmy na zwiedzanie (a dwa tygodnie na pracę zdalną) i każdego dnia mieliśmy co robić. Nawet odpoczęliśmy sobie – tak tak, ja i Mąż, z dwójką małych dzieci (3 i 1). Nad jezioro Como fajnie jest pojechać z dziećmi! Zresztą sami zobaczcie.

PRZEWODNIKI

W przewodnikach (zarówno tych książkowych jak i on-line) można znaleźć masę praktycznych informacji. Włoskie jezioro Como (Lago di Como) ma kształt odwróconej litery Y, jest najgłębszym jeziorem Alp i jednym z najgłębszych w Europie: średnia głębokość to 154 m, a maksymalna 425 m (średnia głębokość Bałtyku to 52,3 m). Łagodny klimat sprzyja ciepłolubnym roślinom (tu na prawdę rosną palmy, sekwoje, bambusy i oleandry). Sprzyja też wind- i kite-surferom. Sprzyja filmowcom. I tu zaczyna się ta część treści z przewodników, której trochę się przestraszyłam. „Włoskie jezioro Como stało się mekką światowej elity”, George Clooney, Gianni Versace, Madonna… luksus i przepych… Spokojnie! Jezioro Como to też duże place zabaw, piękne ogrody i pyszne lody oraz ogrom innych atrakcji dla dzieci, które wolą patyki, kamyki i wodę, a nie pieniądze.

LECCO

Zacznę od najczęściej odwiedzanego przez nas miejsca: LECCO. To właśnie w tym mieście mieszkaliśmy cały miesiąc,  tu znaleźliśmy extra nocleg z AirBnB. Lecco jest świetnym punktem wypadowym do zwiedzania wschodniej strony jeziora. Z Lecco jest też blisko do Bergamo, zarówno do lotniska jak i wycieczki po mieście. Ma długą promenadę, którą można spacerować, ma też (jak przystało na miasta nad jeziorem Como) plac zabaw i fontannę :). Na małej starówce nie brakuje restauracji, lodziarni i kawiarni. Stąd też organizowane są przeprawy promami do innych miasteczek i jest też dworzec kolejowy, dla tych co lubią podróżować koleją. My korzystaliśmy z naszego auta i to było super rozwiązanie – przemieszczając się po wschodniej stronie jeziora przejeżdżaliśmy drogami z extra widokami! Pod większą częścią miasta Lecco jest tunel, więc nie stoi się w korkach i na światłach), a ruszając dalej na północ tuneli prowadzonych przez Alpy jest naprawdę sporo, co bardzo usprawnia i przyspiesza przemieszczanie się między kolejnymi punktami na trasie. 🙂 A jak już będziecie w Lecco to wpadnijcie na kawę (najlepiej mrożoną!) do Latteria Gelateria Castelnuovo – to stąd Mąż niemalże codziennie przynosił kawę do śniadania! Przeeeepyszna! W Lecco jest też park (Parco di Villa Gomes) ławki, trawa, plac zabaw i weekendowe koncerty (aktualnie w willi znajduje się biblioteka muzyczna i instytut prowadzący zajęcia muzyczne).

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

 

PIANI D’ERNA

Tuż nad miastem Lecco jest miejscowość Versasio. To właśnie tutaj znajduje się stacja kolejki linowej na szczyt Piani d’Erna (1375 m n.p.m).  Przejażdżka taką kolejką to super przeżycie zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych – ja (przyznam się szczerze) miałam ciarki na plecach, gdy wagonik kolejki wjeżdżał powoli na wysoką górę. Na szczycie piękny widok: z jednej strony na południową część jeziora Como i na całe miasto Lecco, a z drugiej na pasmo Alp Bergamskich – Monte Resegone (szczyt Resegone ma 1875 m n.p.m). Jest też tam schronisko, w którym można kupić coś do jedzenia i picia, są ławki, polana na piknik i (stary, ale ciągle dobry) plac zabaw, a w sezonie letnim to i tor tubingowy. Miejsca jest bardzo dużo, każdy znajdzie przestrzeń dla siebie.

My płaciliśmy 10 euro za jeden bilet w górę i dół, a dzieciaki do lat 6 mają przygodę gratis. Planując wycieczkę trzeba pamiętać oczywiście o sjeście, kiedy to w środku dnia kolejka nie kursuje. Aktualne godziny pracy kolejki i ceny biletów można sprawdzić o tutaj: www.pianidibobbio.com

 

BELLANO

Bellano to małe miasteczko po wschodniej stronie jeziora z uroczą promenadą kończącą się … placem zabaw i fontanną (czyli kolejnym świetnym miejscem do zabawy, gdy jest ciepło i gdy Brzdące nie smarczą ;)). W Bellano jest coś jeszcze…. to Orrido di Bellano, czyli naturalna przepaść, która powstała około 15 mln lat temu, kiedy to roztapiał się tamtejszy lodowiec. Wzdłuż tej przepaści można iść na spacer! Służą do tego, specjalnie zbudowane wzdłuż wąwozu, pomosty. A do obejrzenia są: rzeka Pioverna, wodospady, jaskinie, groty… Tak tak, to niesamowite miejsce jest otwarte do zwiedzania zarówno dla dorosłych jak i dzieci. Bilet 4 euro, a dzieci do lat 5 wstęp gratis.

COLICO

Colico to kolejne miasteczko nad jeziorem Como, które udało nam się odwiedzić. Co nas tam zapędziło? Ciekawość oczywiście. W Colico (a właściwie odrobinkę nad) jest wojskowy fort z pierwszej wojny światowej – Forte Montecchio Nord. To najlepiej zachowany fort w Europie z czasów I wojny światowej.  Ogólnie to pojechaliśmy tam trochę „w ciemno”… nie doczytałam wszystkich informacji organizacyjnych, ale Wam już mogę je przekazać: fort zwiedza się w zorganizowanej grupie z przewodnikiem (wycieczki organizowane są o pełnych godzinach) i nie ma możliwości na swobodny spacer, więc jeżeli chcecie pojechać tam z dziećmi, to z takimi, które chętnie spędzą razem z Wami 40-50 minutową lekcję. Z naszymi Brzdącami bywało różnie, ale mieliśmy jedzenie ;). Bilet wstępu 7 euro. Dzieci do 6 lat wchodzą za darmo.

Po wycieczce do fortu pojechaliśmy do Colico, w którym jest łagodne zejście do jeziora (nazwane plażą, ale mi plaże kojarzą się z piaskiem – nie wiem czy słusznie, ale tak mam). Super miejsce na piknik. Jest też oczywiście spory plac zabaw i pyszne lody :).  Podczas naszego pobytu w Colico odbywały się tam zawody motocrossowe, więc zatrzymaliśmy się na trochę popatrzeć. Starszakowi tak się one spodobały, że do dziś jak wsiada na rowerek biegowy i podjeżdża pod przeszkody to mówi, że trenuje, bo też będzie tak startować ;P.

 

WODOSPADY ACQUAFRAGGIA

Bardziej na północ Włoch już się nie zapędzaliśmy ;). Ale było warto! To miejsce jest po prostu piękne i żadne zdjęcia nie oddają jego niesamowitego klimatu. W miejscowości Borgonuovo, tuż nad Chiavenną, są wodospady Acquafraggia (Cascate Acquafraggia). Latem są doskonałym miejscem na piknik – temperatura tam jest kilka stopni niższa niż ta nad jeziorem Como. A gdy wieje wiatr – delikatna wodna mgiełka przynosi dodatkowe orzeźwienie. Wiosną jest tam chłodno, ale ciągle pięknie.

Jadąc do wodospadów wypatrzyliśmy drogę prowadzącą do miejscowości Pianazzola. Mąż jest miłośnikiem zakrętów, więc oczywiście musiał tam pojechać ;). Droga niesamowicie wąska, ale widok z góry był … hmm… extra był!

 

VARENNA

W Varennie czuć już ducha turystyki – tu w kawiarniach i pizzeriach można rozmawiać po angielsku, co w innych miasteczkach wschodniej strony jeziora Como nie jest takie proste. W weekendy robi się tu tłoczno, ale w tygodniu jeszcze spokojnie wybieramy sobie miejsca na dużym parkingu. W Varennie byliśmy dwa razy. Najpierw, żeby zwiedzić miasteczko oraz ogrody znajdujące się przy Villi Monastero, tuż nad jeziorem. A potem przyjechaliśmy tu kilka dni później, żeby popłynąć promem do Bellagio (rejs trwa około 15 minut i bilet kosztuje 4,60 euro, a dzieci do 6 roku życia płyną z rodzicami za darmo.)

 

To co mnie urzekło w ogrodach Villi Monastero to przede wszystkim spokój, spacerowanie alejkami było bardzo przyjemne, a Brzdące mogły szaleć do woli – zbierać kamyki, liście, patrzeć na rosnące na drzewach cytrusy, bawić się w fontannach.

 

FIUMELATTE

Po drodze z Lecco do Varenny jest Fiumelatte („rzeka mleka”) – wodospad po środku miasteczka o tej samej nazwie. Można zatrzymać się tu na momencik.

BELLAGIO

Bellagio, perła jeziora Como, najpopularniejsze miejsce wśród turystów, co doskonale odbija się np. w cenach: w restauracjach, kawiarniach i pizzeriach. W weekendy trudno o kawałeczek miejsca do zaparkowania, w zwykły majowy dzień całkiem sporo ludzi, ale jeszcze każdy znajduje przestrzeń dla siebie. W Bellagio też byliśmy dwa razy – najpierw przyjechaliśmy do ogrodów Villi Melzi. Ogrody przy willach nad jeziorem Como są naprawdę przepiękne, a dzieci znajdują tu mnóstwo zakamarków do zabaw.  To tu Brzdące swobodnie biegały boso po trawie i turlali się po małych pagórkach, a ja… ja mogłam tam po prostu być.

Drugi raz przypłynęliśmy tu promem z Varenny. Pochodzić po wąskich uliczkach miasteczka i podziwiać piękne samochody 😉

COMO

Wiecie co jest w Como…?  Jest wysokiej jakości jedwab. Jest cała historia powstawania baterii związana z Alessandrem Voltą. Jest katedra… i… jest też KOLEJKA! 🙂 Tak, tak kolejna kolejka linowa na naszej liście – Funicolare Como-Brunate. Bilet w górę i dół to 5,50 euro, a dzieci do 1,30 m wchodzą pod szlabanem i nie płacą ;). Serio, no może z tym szlabanem to przesadziłam… 😀  Po przejażdżce kolejką i popatrzeniu na Como z góry, poszliśmy jeszcze na krótki spacer, ale Brzdące zamiast spacerować wolały bawić się kamykami w parku. A co! W końcu to też ich wyjazd.

BERGAMO

Postanowiliśmy też wybrać się na wycieczkę do Bergamo. Z Lecco do Bergamo jedzie się niecałą godzinę. Naszym celem było oczywiście przejechaniem się kolejką – Funicolare Citta Alta, (którymi podróżowanie nasz 3-latek bardzo polubił) oraz spacer po starym mieście. I chociaż byliśmy tam w środku tygodnia to innych turystów i zorganizowanych wycieczek było naprawdę sporo (w tym cała masa z Polski). I choć starówka jest bardzo ładna, to jest też niezwykle mała i z naszymi Maluchami było nam tam po prostu ciężko – ciągle ktoś na nich wpadał, albo oni na kogoś ;).

 

To był GENIALNY miesiąc! Pełen wspaniałych wrażeń i niesamowitych widoków. Lago di Como jest miejscem, w którym czuliśmy się świetnie i każdego dnia odkrywaliśmy coś nowego. A tak naprawdę to zobaczyliśmy tylko ułamek z całej listy zachwycających miejsc. Miejsc, w których zarówno nasze Brzdące, jak i my (rodzice Brzdąców) mieliśmy coś dla siebie. Zabiorę tam moich chłopaków na pewno jeszcze nie jeden raz!

P.S. Nad jeziorem Como jest też mnóstwo innych miejsc, których nam nie udało się na tym wyjeździe zobaczyć. Ale mam nadzieję, że kiedyś tam jeszcze wrócimy! A informacje o tym, co można tu robić (z dziećmi i bez nich), znajdziecie na:

Lago di Como jest piękne!

 

Rate this post
(Visited 6 803 times, 3 visits today)

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *