Z dzieckiem w Alpach: Tyrol

Kolejki linowe, specjalne szlaki górskie przystosowane do sił i możliwości małych wędrowców, naturalne place zabaw, baseny i niesamowita skocznia narciarska, a przy tym widoki na Alpy… to właśnie jest Tyrol, który tak bardzo polubiłam. 🙂 Dzisiaj zabiorę Cię na wycieczkę, a właściwie to trzy! Na wszystkie można się wybrać mając bazę wypadową w Seefeld in Tirol

Szybkie przypomnienie:

  • Jako bazę wypadową po Tyrolu wybraliśmy Seefeld in Tirol, który opisałam Ci już we wcześniejszym poście, zajrzyj tam koniecznie! 🙂
  • Możliwości zakwaterowania w Seefeld jest całe mnóstwo (od luksusowego 5* hotelu po zwyczajne pokoje) my wybraliśmy apartament z sypialnią, łazienką i własną kuchnią w Schmiedhof
  • Mając zakwaterowanie w Seefeld (powyżej 3 lub 5 dni, zależy od sezonu) w zdecydowanej większości miejsc wraz z zameldowaniem otrzymuje się kartę regionu, daje ona całe mnóstwo zniżek lub darmowych wejść na poszczególne atrakcje, dodatkowo jest cały kalendarz lokalnych wydarzeń. Korzystając z niej można więc zaoszczędzić, ale też i bardziej poznać kulturę i historię regionu. 

A teraz już ruszajmy w drogę! Przed nami stolica Tyrolu, średniowieczny zamek, do którego dostać można się przechodząc wiszącym mostem, a na koniec baseny termalne. 

INNSBRUCK

To stolica Tyrolu i naprawdę warto tu przyjechać. Autem z Seefeld in Tirol jedzie zaledwie 30 min., a można też wybrać się pociągiem i nie martwić się o miejsce do parkowania.  Spędziliśmy tu tylko jeden dzień, specjalnie podkreślam, że „tylko”, bo według mnie to zdecydowanie za mało i wiem, że jeszcze tam wrócę z dziećmi (i będę mogła uzupełnić ten wpis o kolejne sprawdzone miejscówki). 🙂

Nasze dzieci są miłośnikami atrakcji outdoorowych, dlatego dziś zabiorę Cię do:

  • skoczni narciarskiej Bergisel
  • symbolu Innsbrucka, czyli Złotego Dachu
  • na plac zabaw w ogrodzie cesarskim

SKOCZNIA NARCIARSKA BERGISEL

Postawiliśmy na ruch i sport, tak najlepiej przy rozbrykanych dzieciach – wybraliśmy więc skocznię narciarską Bergisel (Die Bergisel Sprungschanze). Tak, to tu odbywa się jeden z konkursów podczas Turnieju Czterech Skoczni. Oh! Jaki jest z niej niesamowity widok! Zapiera dech w piersiach. Zwłaszcza kiedy na samej górze wejdzie się na taras widokowy – jest tuż nad miejscem, z którego startują skoczkowie. Wow! Góry, miasto, trybuny… Jest pięknie. A jeszcze fajniej jest jak akurat załapiecie się na trening skoczków – my mieliśmy to szczęście, więc na pustych we wrześniu trybunach mieliśmy pokaz skoków narciarskich dla nas i niewielkich grupek innych turystów. 

Z praktycznych informacji dodam, że skocznia jest otwarta i można ją zwiedzać cały rok. Niedaleko obiektu znajduje się parking (potem wystarczy przejść kawałeczek parkiem i jest już się na miejscu). Wstęp 10€ dla osoby dorosłej, dzieci do 6 r.ż mają wstęp za darmo. W cenie jest wejście na cały obiekt, łącznie z wjazdem kolejką pod samą wieżę skoczni z platformą widokową 360°. W środku jest też restauracja „Bergisel Sky” – zajrzyj tam na cappuciono i Apfelstrudel. 🙂 Mi marzy się tam pyszne śniadanie…  

Widok na ulice miasta był dla dzieci też mega fajny – chłopcy bacznie obserwowali ruch uliczny i pociągi, z góry samochody wyglądały jak ich resoraki. 🙂



Skocznia jest też dobrym miejscem na rozmowę z dzieckiem o architekturze i projektowaniu budynków. Skocznię Bergisel zaprojektowała Zaha Hadid, wybitna brytyjska architekt pochodząca z Iraku. Wieża skoczni ma 50 m wysokości i 3 poziomy – można poruszać się windą lub schodami (wzdłuż schodów wiszą zdjęcia skoczków narciarskich, jest też Adam Małysz). Lekcja historii załatwiona –  serio, dzieci podczas takich podróży uczą się mnóstwa ciekawych rzeczy, wystarczy poświęcić dodatkową chwilę czasu na rozmowę.

Na wycieczkę po skoczni Bergisel zarezerwujcie sobie tak 3-4 h. 

GOLDENES DACHL

Po wizycie na skoczni narciarskiej i powrocie do auta parkiem przy skoczni, młodsza część naszej załogi zaczęła być już głodna. Pora więc na krótki spacer po starówce Innsbrucka i obiad. A jak spacer to oczywiście do najpopularniejszego symbolu Innsbrucka, czyli Goldenes Dachl  – „Złoty Dach”. To wykusz dobudowany do jednej z kamienic przy uliczce Friedrich Herzog Strasse. Kamienica ta była kiedyś rezydencją Fryderyka IV Habsburga – jednego z władców Tyrolu. Cały dobudowany wykusz jest bardzo bogato zdobiony, a jego dach pokryty jest 2657 pozłacanymi miedzianymi płytkami. W pogodny, słoneczny dzień wygląda naprawdę imponująco.

Obiad zjedliśmy w restauracji niedaleko Złotego Dachu to Stiftskeller – oferuje dania z austriackiej kuchni i w przystępnej cenie (polecamy!). A potem… potem ruszyliśmy na plac zabaw.


INNSBRUCK HOFGARTEN

Kilka minut spacerem od Starówki i Złotego Dachu jest piękny, duży ogród cesarski (Innsbruck Hofgarten).  W upalne dni przynosi odrobinę ochłody – jest w nim mnóstwo dających cień drzew, a przy nich ławeczki, a na zadbanych trawnikach ogrodu cesarskiego można zrobić sobie piknik. Jest też jeszcze jeden dodatkowy plus tego ogrodu – jest tutaj wielki plac zabaw z drewnianym zamkiem, mostkami i całkiem sporą częścią do zabaw wodnych.

To nasz plan na Innsbruck w jeden dzień.

 

Highline179 i średniowieczny zamek

Koniec zwiedzania Innsbrucka. Teraz pora na zastrzyk adrenaliny dla dorosłych i niezłą frajdę dla dzieci. 🙂 Raptem 75 km, czyli godzinę jazdy autem od Seefeld in Tirol jest miejscowość Reutte, a tuż przed nią… most. Rozpięty jest pomiędzy dwoma górami, 110 metrów nad drogą krajową B179, łączy ruiny średniowiecznego zamku Ehrenberg z Fortem Claudia. W momencie jego otwarcia w 2014 r. był najdłuższym mostem wiszącym w stylu tybetańskim na świecie (403 m. długości), teraz już powstało kilka dłuższych. Jednak ja jetem pewna, że to były najdłuższe 403 metry w życiu Grzegorza, który ma „lekki” lęk wysokości – most jest ażurowy, więc dokładnie widać jak wysoko się idzie, poza tym most został zbudowany tak, żeby naturalnie bujać się i falować.

W powstanie mostu wkład mieli także Polacy. Ot, taka ciekawostka. Elementy konstrukcyjne wykonało przedsiębiorstwo „Jerzy” z Dzięgielowa (k. Cieszyna). 

Miłośnicy średniowiecznych klimatów, rycerzy i księżniczek na pewno będą zachwyceni zwiedzaniem ruin. Zamek Ehrenberg jest jedną z najstarszych budowli warownych w Tyrolu.  Należał do Habsburgów, a następnie często zmieniał właścicieli. Aktualnie ruiny zostały przystosowane do zwiedzania, a raz w roku odbywa się tam wielki średniowieczny piknik – można przenieść się w czasie.



Pewnie wcale Cię nie zaskoczę jeśli powiem Ci, że na dole tuż przy kasie, w której kupuje się bilety jest plac zabaw :). Drewniany, nawiązujący do średniowiecznego zamku ze smokiem, któremu z pyska leci … woda 🙂

Ceny biletów i godziny otwarcia Highline 179 sprawdzisz o tutaj: www.highline179.tirol

AQUA DOME

Innsbruck zwiedzony, poziom adrenaliny też podniesiony, teraz pora na chill. Pozwól, że teraz pokażę Ci miejsce, w którym na pewno odpoczniesz i zrelaksujesz się, a dzieci wcale nie będą narzekać na brak atrakcji. Ah, no i widoki na Alpy też gwarantowane! 

w Längenfeld w dolinie Ötztal niecałe 60 km, czyli godzinę drogi od Seefeld in Triol znajduje się Aqua Dome – nowoczesny kompleks składający się z 12 basenów, saun, strefy spa i dobrej restauracji. 

Oferta basenów jest tam naprawdę super zorganizowana i różnorodna. Są więc baseny zewnętrzne i wewnętrzne, termalne, źródlane, siarczkowe i solankowe. Dla dzieci dodatkowo czeka oddzielna strefa z „alpejską Arką Noego”, zjeżdżalniami, brodzikami i małpim gajem. Najbardziej spektakularne są dwa baseny zewnętrzne w kształcie kryształowych waz z gorącą wodą wprost ze źródeł termalnych.  Mnie na prawdę nie trzeba było długo namawiać żeby tam pojechać. 😉 

Wybierając się więc na wycieczkę do Tyrolu obok sprzętu do górskich wędrówek nie można zapomnieć o spakowaniu kostiumu kąpielowego, ręcznika i klapek! 🙂 Najlepiej zarezerwuj sobie cały dzień! 

Aktualne godziny otwarcia i ceny sprawdzisz o tutaj: www.aqua-dome.at/ 

I jak spodobały Ci się moje pomysły na spędzanie rodzinnego czasu w Tyrolu w Austrii? Powiem Ci szczerze, że ja mam całe mnóstwo miejsc na mojej liście „must visit” i bardzo nie mogę doczekać się naszych kolejnych wypraw tam… 🙂

A tymczasem wracam do pracy, dzieci i czytania książek – czyli tego co lubię najbardziej. 😀

P.S. Nie piszę ci tutaj o obostrzeniach związanych z pandemią COVID-19, o cenach, ani godzinach otwarcia poszczególnych miejsc – te są bardzo zmienne, więc znacznie lepiej będzie gdy po prostu sprawdzisz je w Google zanim gdzieś się wybierzesz. 🙂

Rate this post
(Visited 847 times, 1 visits today)

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *