Bardziej wymagające dzieci, czyli kto to jest High Need Baby

Są takie noworodki i niemowlaki, które są wyjątkowo wymagające. Domagają się ciągłego noszenia na rękach, często (i bardzo głośno) płaczą, potrzebują nieprzerwanie karmienia piersią, domagają się nieustannej uwagi rodziców, a kiedy już w końcu zasną (bujane na rękach oczywiście), to są nieodkładalne do łóżek i wybudza je nawet najmniejszy szelest. Znasz je? Ja doskonale! 🙂

Okazuje się, że to po prostu High Need Babies, czyli wyjątkowo wrażliwe i wymagające dzieci. One nic nie wymuszają, nie robią nikomu na złość, nie są rozpieszczone. One po prostu tak mają – to zapisane w ich genach. I co więcej – to udowodnione naukowo!

Około 20% – właśnie tyle wszystkich maluchów stanowią dzieci, które mają większe potrzeby od rówieśników i są bardziej wrażliwe na docierające do nich bodźce. Więcej płaczą, trudniej położyć je do snu, potrzebują więcej bliskości i znacznie więcej uwagi, bo… taki mają temperament. Tak funkcjonuje ich mózg, a dokładniej ciało migdałowate – ale po kolei.

To, jaki człowiek ma temperament, da się już określić kilka dni po jego narodzeniu. Bo temperament to wrodzone i zdeterminowane genetycznie wzorce zachowań oraz schematy reakcji emocjonalnych. Zatem to jak wrażliwe jest dziecko na bodźce i z jaką siłą będzie je przeżywać oraz jak dużo bliskości swoich rodziców potrzebuje – zapisane jest w jego genach, (które przecież dziedziczy po mamie i tacie).

Za taki a nie inny sposób funkcjonowania odpowiedzialny jest mózg – a dokładniej ciało migdałowate, czyli centrum zarządzania emocjami. To właśnie do tego ośrodka mózgowego (wielkości migdała!), trafiają wszystkie informacje ze zmysłów, a następnie wychodzą sygnały do układu nerwowego dotyczące sposobu i rodzaju reakcji na dane bodźce. Tak to działa i u dorosłego i u dziecka. Z tym, że u dziecka bardziej, a u dzieci wrażliwych – jeszcze bardziej.

Psycholog Jerome Kagan, który jest prekursorem psychologii rozwojowej, badając dzieci dowiódł, że część z nich ma bardziej reaktywne ciało migdałowate. Przez co silniej reaguje ciało takiego wysoko-reaktywnego malucha na nowe obrazy, dźwięki i zapachy, szybciej bije jego serce, bardziej rozszerzają się źrenice, mocniej napinają się struny głosowe, więcej kortyzolu (czyli hormonu stresu) znajduje się w ślinie. Takie są fakty.

Takie wrażliwe dziecko po prostu „bardziej odbiera świat” i to już od samego urodzenia. Jerome Kagan udowodnił też, że dzieci z wrażliwszym ciałem migdałowatym, które mają tendencję do głębszego zastanawiania się i silniejszej reakcji na docierające do nich bodźce, zwracają także znacznie większą uwagę na wszelkiego rodzaju szczegóły i niuanse związane z codziennymi wydarzeniami w życiu, dogłębnie je analizując.

To budowa i funkcjonowanie całego układu nerwowego są odpowiedzialne za to, że wyjątkowo wrażliwe dziecko potrzebuje w pierwszych miesiącach życia nieustannego noszenia na rękach i przytulania oraz ciągłego karmienia piersią. A w późniejszych miesiącach i latach wymagają więcej uwagi. Wyjątkowo wrażliwe dzieci tak po prostu mają. Oczywiście wszystkie dzieci są wrażliwe, płaczą, rozbudzają się, potrzebują karmienia, ale dzieci z wrażliwym ciałem migdałowatym – bardziej i więcej ;).

Wyjątkowo wrażliwe dzieci określane są na różne sposoby. Termin High Need Baby to chyba najpopularniejszy z nich. To określenie zaproponowane przez Williama i Marthę Searsów – guru od rodzicielstwa bliskości. Psycholog Jerome Kagan zwykł nazywać je „wysoko-reaktywnymi”. Zaklinaczka dzieci, Tracy Hogg w swojej klasyfikacji rodzajów temperamentu przyporządkowała je jako „poprzeczniaków” lub „wrażliwców”, a amerykański dziennikarz David Dobbs porównał takie maluchy do orchidei. Natomiast niejedna babcia pewnie stwierdziła, że są „rozpieszczone” albo „ciągle coś wymuszają”.

A rodzice takich dzieci… rodzice takich dzieci raczej nie zastanawiają się jakimi przymiotnikami je określać, bo próbując zaspokoić potrzeby swojego malucha po prostu nie mają na to czasu 😀 Wiem to z autopsji! 😉

UFFF!

Udało mi się w jednym artykule i w wielkim skrócie wyjaśnić dlaczego niektóre dzieci chcą czegoś więcej i bardziej i to już od samego początku. To taki zalążek teorii dotyczącej High Need Baby. Teorii, której wiele jeszcze tutaj umieszczę – sama poszukując informacji o rozwoju dzieci.

Jeśli zainteresował Cię ten post to zaglądaj tu częściej – mój plan to nie tylko opisywać teorie dotyczące HNB, ale i poszukiwać praktycznych rozwiązań na sprostanie ich potrzebom.

Skąd tyle wiem i dlaczego zainteresowałam się tym tematem? To banalnie proste: dwoje dzieci, z czego starszak to 100% „hajnidek”, a młodszy… hmm… ciągle się nad tym głowię – jednak to raczej typ How-Sweet-Baby z małymi odstępstwami.

To jak widzimy się później? 😀

Jeśli chcesz poczytać o tym więcej to polecam:
1. Susan Cain "Ciszej proszę..."
2. Artykuł na portalu DziesiSaWazne.PL
3. Artykuł na portalu FarmacjaPraktyczna.PL: "Strażnik emocji" 

A jak spodobały Wam się te piękne literki to polecam: Fix Up Studio
5/5 - (1 vote)
(Visited 822 times, 1 visits today)

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *