„Lek. Jak umysł wpływa na ciało” – medycyna alternatywna tylko dla naiwnych?

Coraz częściej myślę o tym, że w czasach szalejącej pandemii lektura książki Jo Marchant „Lek. Jak umysł wpływa na ciało” powinna być obowiązkowa. Serio. Nie tylko dla polityków i dziennikarzy, którzy mają wpływ na nasze codzienne życie, ale dla każdego. Choćby po to żeby wiedzieć jak duży wpływ mają ciągły stres, narastający strach i obniżanie standardów opieki medycznej na nasze zdrowie. Zwłaszcza teraz kiedy to właśnie zdrowie powinno być  najważniejsze.

„Lek. Jak umysł wpływa na ciało” Jo Marchant

Jo Marchant to dziennikarka naukowa, doktorka genetyki, mikrobiologii medycznej oraz komunikacji naukowej. Książkę „Lek. Jak umysł wpływa na ciało” napisała w 2016 roku, czyli na bardzo długo przed pandemią koronawirusa. Skupia się w niej na poszukiwaniach złotego środka: idealnego połączenia medycyny zachodniej i medycyny alternatywnej. 

W książce przytacza badania nad efektem placebo. Przedstawia dziesiątki badań nad terapiami alternatywnymi (np. medytacją, praktykowaniem mindfulness, biofeedbackiem i hipnozą). Podróżuje i poznaje lekarzy, którzy w swojej pracy zainteresowali się wpływem jaki ma umysł w leczeniu przeróżnych chorób i urazów. Opisuje jak terapie alternatywne wspomagają leczenie chorób przewlekłych układu pokarmowego (zespołu jelita drażliwego) czy też w przypadku zespołu przewlekłego zmęczenia. 

Przytacza też mnóstwo medycznych ciekawostek, np. o tym jak terapie alternatywne (m.in. hipnoza) wspomagają proces zdrowienia czy też zmniejszają natężenie bólu, który towarzyszy poparzeniom i terapiom prowadzonym przez fizjoterapetów po różnego rodzaju kontuzjach i wypadkach.

Przywołuje badania i opinie lekarzy licząc jednocześnie na to, że uda się wypracować taki system opieki zdrowotnej, który w trosce właśnie o zdrowie ludzi, będzie na równi traktował środki farmakologiczne jaki i alternatywne terapie ciała i umysłu.

Dlaczego jeszcze się nie udało?

Ciągle jednak sięganie po medycynę alternatywną jest dla wielu pacjentów i lekarzy nie do pomyślenia, uważane jest za „gorsze” i przeznaczone dla osób zdesperowanych albo naiwnych. 

„Jedną z przeszkód jest sposób finansowania badań: pieniądze na ponad trzy czwarte wszystkich badań klinicznych w Stanach Zjednoczonych wykładają firmy farmaceutyczne, których co zrozumiałe, nie interesuje udowadnianie skuteczności jakichkolwiek metod mogących obniżyć zapotrzebowanie na ich produkty. Pigułki i sprzęt medyczny to w oczywisty sposób atrakcyjniejszy interes niż hipnoterapia i biofeedback”. 

Co ta książka ma w ogóle wspólnego z koronawirusem?

Tak jak pisałam Ci wyżej, Jo Marchant tę książkę napisała na długo przed wybuchem pandemii koronawirusa. Wyjaśnia w niej jednak w  jaki sposób stan umysłu i kondycja w jakiej się znajduje oddziałuje na układ odpornościowy człowieka. W jaki sposób umysł może rzutować na nasze zdrowie. I to właśnie na te zagadnienia chciałam zwrócić Ci dziś szczególną uwagę.

„Nasze myśli, przekonania, poziom stresu i stosunek do świata wpływają na to, jak bardzo chorzy lub zdrowi się czujemy.” 

To zagadnienia i wątki, które rozwijały się przez lata, a pandemia koronawirusa tylko je uwypukliła i przyspieszyła. Jo Marchant w książce „Lek. Jak umysł wpływa na ciało” doskonale wyjaśnia mechanizmy ich działania.

Przykład? Więź społeczna.

Badania epidemiologa Jamesa Housa, potwierdzone przez kolejnych naukowców i przytoczone przez Jo Marchant, pokazują, że „izolacja społeczna jest tak samo niebezpieczna dla zdrowia jak picie i palenie oraz pokazuje, że bycie samotnym jest w istocie groźniejsze od otyłości i braku ćwiczeń.”

Może to będzie niepopularne co teraz napiszę, może Ci się nie spodoba, a może masz podobne zdanie na ten temat, ale według mnie politycy i dziennikarze aż nadto wyolbrzymili koronawirusa, spychając na dalszy plan szereg problemów, które lada moment i tak wyjdą na wierzch.  Utrudniony został dostęp do opieki lekarskiej, nakazana została społeczna izolacja, zamieniono szkoły na naukę zdalną…

Skutki? 

  • przewlekły stress zaostrza stany zapalne w organizmie
  • większa zapadalność na zaburzenia lękowe
  • depresja
  • wzrost uzależnień i samobójstw
  • wzrost ryzyka występowania przemocy domowej

Lada moment z tymi wszystkimi skutkami (i z szeregiem innych, które jeszcze wyjdą w trakcie) będziemy musieli się z nimi zmierzyć. Będziemy szukać pomocy w niedofinansowanej opiece psychologicznej i psychiatrycznej, sięgniemy po kolejne tabletki, a może przekonamy się, że terapie alternatywne wcale nie są dla naiwnych?

„Nauka, do której odwołuję się w tej książce, pokazuje, że zamiast pokładać wiarę w mistycznych obrzędach i praktykach, możemy wpłynąć na swoje zdrowie poprzez wykorzystanie (świadomej lub nieświadomej) siły umysłu. (…) Doceniaj swoje ciało i mózg. Pamiętaj, że niekoniecznie to mikstury, igły albo gesty dłońmi sprawiają, że czujesz się lepiej. Weź pod uwagę, że są to jedynie sprytne sposoby rozbudzania twoich możliwości, pozwalające ci wpływać na twoją własną fizjologię tak, aby łagodzić objawy i chronić cię przed chorobami.”

Dlaczego polecam Ci tę książkę szczególnie teraz? Bo wiedząc już jak umysł wpływa na Twoje zdrowie, na odporność Twojego organizmu, możesz już teraz lepiej o siebie zadbać. O siebie i o swoich bliskich. 😉

Skutków pandemii koronawirusa nie wymyśliłam sobie sama, coraz więcej mówią o tym lekarze, poczytaj: 

  1. MedOnet.pl: „To co musisz wiedzieć: jak epidemia wpłynęła na naszą psychikę” 
  2. PulsMedycyny.pl: „Skutki pandemii koronawirusa – przewlekły stres uderza nie tylko w psychikę” 
  3. Polska Akademia Nauk: „Konsekwencje pandemii COVID -19 dla zdrowia psychicznego i edukacji dzieci i młodzieży
Rate this post
(Visited 177 times, 1 visits today)

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *